poniedziałek, 27 października 2008

Natal - Jacob i Dżejmsi Bondżi

24.09.2008


Pojechaliśmy na krótki objazd po Natal. Obejrzeliśmy Forte dos Reis Magos, fortecę, którą w XVI wieku wybudowali Portugalczycy celem obrony Nowego Świata przed Anglikami i Duńczykami. Z boku wygląda jak wielki biały klocek, raczej mało interesujący.



Ciekawiej jest w środku - mały dziedziniec z kaplicą, wiele ciasnych pomieszczeń. Najciekawiej wygląda z góry - czerwone dachówki ładnie komponują się z błękitem i zielenią oceanu.



Nasz przewodnik, Jacob (nie mówił po angielsku), bardzo się o nas martwił. Problemy w komunikacji najwyraźniej mu doskwierały. Uznał, że najważniejsze to nas nie zgubić, więc raz po raz przypominał nam numer naszego autobusu mówiąc "zero-zero-sete, Dzejmsi Bondzi, zero-zero-sete".

Wielu Brazylijczyków w niezmiernie zabawny sposób wymawia angielskie słowa, które kończą się na "t" (robią z niego "czi"), "d" ("dżi) lub inne twarde spółgłoski. Stąd bierze się cola lajczi. Z tego, co mówi Giba - Brazylijczyk, nasz przyjaciel - ten, który powie "cola light" będzie uznany za snoba, kogoś, kto chce wszystkim pokazać, jak wspaniale opanował język angielski.

Brak komentarzy: